Zarówno nazwa perfum, jak i zatyczka ma być nawiązaniem do elementu bambusa, którego marka Gucci wykorzystała już wcześniej projektując m.in. swoje akcesoria.
Gucci Bamboo jest dyskretny, intymny. Nie ma w nim zadziorności, jest natomiast subtelność, ciepło i delikatna słodycz pomieszana z początkową świeżością. To zapach, który mimo iż trzyma się blisko skóry, mógłby otaczać właścicielkę subtelnym, bardzo kobiecym woalem zapachu. Niestety trwa na tyle krótko, że to nie jest możliwe. Można w Gucci Bamboo wyczuć coś, co już było, bazą nawiązuje bowiem do niektórych akordów z Escady S oraz Signoriny Hugo Boss Femme, ale jest zdecydowanie bardziej syntetyczny. To nie jest zła kompozycja, ale jak na dom mody Gucci zdecydowanie nie wystarczająca. Zapach o którym się zapomina, gdyż nie wzbudza emocji.
Mamy tutaj do czynienia z zapachem otulającym, delikatnym i nawet nieco sentymentalnym. Zakończenie Gucci Bamboo to połączenie wanilii z drzewem sandałowym, dzięki czemu uzyskujemy bazę nieco lepszą niż otwarcie. Z pewnością nie dla wymagających osób, które oczekują od perfum czegoś więcej niż tylko sygnowania znaną marką.
Nuty zapachowe:
Nuty głowy: bergamotka
Nuty serca: ylang-ylang, lilia, kwiat pomarańczy
Nuty bazy: żywica bursztynowa, drzewo sandałowe, wanilia
Trwałość:
średnia, ok. 5 godzin
Występuje w pojemnościach:
30ml, 50 i 75ml
Ocena:
4,5/10


Ostatnie wpisy Sylwia Śmiałkowska (zobacz wszystkie)
- Recenzja perfum Francesca Bianchi Lover’s Tale - 10 stycznia 2021
- Recenzja perfum Libre Yves Saint Laurent YSL - 5 listopada 2019
- Mon Paris YSL recenzja porównawcza wersji EDP i EDT - 26 marca 2018